This is Delphi, A free premium blogger theme for you.

wtorek, 24 października 2017

Kilka lat temu przydarzył mi się bardzo nieprzyjemny wypadek w Sopocie. W wyniku tego zdarzenia doznałem kilku złamań , a oprócz tego obrażeń wewnętrznych. Postaram się opowiedzieć o tym, jak dzięki fachowej opiece medycznej oraz rehabilitacji dane mi było odzyskać sprawność.



Ale od początku.

Wszystko zaczęło się pewnego letniego dnia, kiedy to grałem z moim dziewięcioletnim wtedy synem w piłkę na podwórku. W pewnym momencie nieszczęśliwym trafem piłka poszybowała prosto na dach garażu i tam utknęła. Zrobiłem więc zasadniczą słuszną rzecz w takiej sytuacji - wszedłem po drabinie na dach by ją zdjąć i móc kontynuować rozrywkę. Gdybym wtedy wiedział czym przypłacę ten czyn, pewnie nigdy bym się go nie podjął.
Kiedy już miałem w rękach zabawkę i wchodziłem na drabinę ażeby zejść na dół, ta osunęła się i runąłem na ziemię z wysokości kilku metrów. Pamiętam, że straciłem wtedy przytomność, a kiedy ją odzyskałem, znajdowałem się już wewnątrz karetki. Byłem unieruchomiony i zajmowało się mną kilku medyków. Czułem ból w każdej części mojego ciała.

Przewieziono mnie do najbliższego szpitala. Pierwszym co mnie tam spotkało była cała seria badań, które miały ze starannością określić moje obrażenia. Wykazały one pęknięcie kości czaszki , a ponadto wstrząśnienie mózgu. Oa dodatkowo miałem połamane obie nogi, i otwarte złamanie lewej ręki. Lekarze mówili, że miałem na prawdę dużo szczęścia, że spadłem na trawę, bo upadek na beton prawdopodobnie skończyłby się dla mnie znaczcałkiem dobrze.
Pomimo tego, podjęto decyzję, że moje kości powinno się poskładać operacyjnie. Ta wiadomość była dla mnie bardzo stresująca, gdyż od w każdym momencie bałem się wszelkich zabiegów chirurgicznych. Jeszcze przed operacją, do szpitala zdążyła przyjechać moja żona, która przywiozła mi kilka niezbędnych rzeczy. W tamtej chwili żałowałem, że tamtego dnia w ogóle dotknąłem piłki.
Cała operacja na szczęście się udała, a mnie z usztywnionymi kończynami przewieziono na oddział, gdzie miałem spędzić jeszcze odrobinę czasu.

Leżąc w łóżku miałem dużo czasu na wszelakie rozmyślenia jak szukać fizjoterapeuty np. w Redzie,Rumi i Gdyni ? czy w Gdańsku. Zastanawiałem się nad moją przeszłością, a co najistotniejsze nad przyszłością. Myślałem nad tym, w jakim stopniu będzie mi dane odzyskać moją dawną sprawność fizyczną. Martwiła mnie także sytuacja zawodowa. Pracowałem wówczas jako gliniarz ... zatem szybki powrót do wykonywania moich zadań stał pod bardzo sporym znakiem zapytania. Czułem, że nie będę potrafił żyć bez mojej pracy.
Oprzy tym pozostawała jeszcze najważniejsza kwestia, czyli moja rodzina. Przecież oni potrzebowali całkowicie sprawnego ojca i męża. Na domiar złego, żaden z trójmiejskich lekarzy nie chciał mi wówczas zapewnić tego, że kiedykolwiek powrócę do stuprocentowej sprawności sprzed wypadku.
Moją podporą psychiczną były wtedy częste odwiedziny bliskich mi osób. Gdyby nie one, chyba w pełni załamałbym się psychicznie w tamtej niezwykle trudnej dla mnie sytuacji.
Pozostawało tylko cierpliwie czekać i liczyć na możliwie jak najszybsze dojście do siebie.

Prędzej czy później mój stan zdrowia de fakto poprawił się na tyle, że zostałem wypisany ze szpitala i mogłem wrócić do domu. Polecono mi też podjęcie fizjoterapii, która pomoże mi odzyskać dawną sprawność organizmu. Byłem wtedy bardzo zdesperowany by móc ponownie robić wszystko to, co dawniej, zatem oczywiście postanowiłem podjąć rehabilitację.
Wraz z żoną wybraliśmy dobrego rechabilitanta, którego przedtem zalecił nam mój kolega.
Od tej pory każdego dnia stawiałem się w gabinecie mojego rehabilitanta, który robił wszystko co mógł by mi pomóc. Pokładałem w tej kuracji olbrzymie nadzieje, gdyż była to moja jedyna szansa na odzyskanie zdrowia. Ku swojemu zadowoleniu, po pewnym czasie zacząłem dostrzegać efekty leczenia. Czułem, że coraz bardziej odzyskuję kontrolę nad swoim ciałem, że stopniowo zwiększa się zakres ruchów które mogę wykonywać. Zmniejszał się również odczuwany przez nas ból w uszkodzonych w trakcie upadku miejscach. Powoli narastał we mnie optymizm i nadzieja na dawną jakość życia.

Kontynuacja fizjoterapii przyniosła dla mnie kolejne korzyści. Wkrótce przestałem poruszać się o kulach i zacząłem chodzić o własnych siłach. Był to dla mnie moment ogromnego szczęścia, gdyż po raz pierwszy od wielu miesięcy mogłem poczuć się jak całkowicie zdrowy człowiek. Przygotowywałem się także do powrotu za kierownicę, gdyż sposobność prowadzenia pojazdów też była dla mnie istotna.
Oprócz tego, miałem już także sposobność aktywnego spędzania czasu z moją rodziną, co dawało mi chyba najwięcej radości.

Dzisiaj jestem całkowicie zdrowym człowiekiem. Dzięki pomocy medycznej i profesjonalnej rehabilitacji omal całkowicie odzyskałem sprawność utraconą w chwili upadku z dachu.
Ta historia uczyniła mnie natomiast o wiele wrażliwszym. Teraz potrafię docenić wartość zdrowia. Dzielę się nią tutaj, aby udowodnić, że o powrót do zdrowia po utracie sprawności zawsze powinno się walczyć, niezależnie od okoliczności. Nie za każdym razem można w pełni powrócić do dawnego życia, ale jestem bezsporny, że dzięki rehabilitacji w każdym momencie uda się choć częściowo zniwelować skutki urazu.
Zobacz: https://www.polecanyfizjoterapeuta.pl/profil/gdansk-pawel-michalowicz/fizjoterapeuta.

0 komentarze:

Prześlij komentarz